Ukraina latem 2010
Minęło kilka dni od wyjazdu i powoli zaczynam zaaklimatyzować się do tego Kraju. Te pierwsze dni były jakby pomiędzy jednym a drugim światem a może życiem??? z mojego "standardowego i codziennego" życia w Polsce potrzebowałam chwili by mentalnie i fizycznie odnaleźć się w nowej- podróżnej rzeczywistości. A codzienność Ukrainy może nas trochę zadziwić. Pierwsze rozmowy czy próby dowiedzenia się czegokolwiek we Lwowie - cóż delikatnie mówiąc równały się zeru. Nawet rozmowy ze znajomymi z dawnych harcerskich czasów - z Polakami żyjącymi we Lwowie były dziwne a odpowiedzi bardzo wymijające, nie umiałyśmy z Gosią określić dlaczego dziwne ale jednak....
w Odessie żyją ciekawi ludzie ;))
|
Więcej…
|